Zawsze byłem maniakiem kotów, jednak nigdy nie mogłem ich mieć, gdyż moi rodzice byli zawsze nastawieni w złym świetle do kotów. Po prostu ich nie lubili. Mama zawsze kochała swoje meble, kanapy i bała się, że kot je zniszczy. Ale wreszcie udało mi się ich namówić na kota. Cóż... byłbym w stanie wziąć zwykłego biednego kociaka z ulicy, ale mama chciała rasowego, dlatego zdecydowaliśmy się na Syjama, nie są aż takie drogie, za to piękne i mają przecudowny charakter.
Nie wiem, czemu tutaj się tak rozpisuje o kotach, jak temat dotyczy innych zwierząt... No więc w moim domu zawsze był pies. Kiedyś miałem Nukę - zwykłego kundla, jednak byliśmy zmuszeni i ze smutkiem musieliśmy ją uśpić, z tego powodu iż była stara i ślepa. Przez ok. 3 miesiące w domu nie było innego zwierzęcia poza chomikiem, a pies zawsze stwarzał weselszą atmosferę w domu, dlatego zdecydowaliśmy się na kolejnego psa.
Kiedy jeszcze mieszkałem w Nysie "zaadoptowaliśmy" psa z schroniska. Piękna, czarną suczkę z białym krawatem. Była bardzo biedna i wychudzona, po prostu strasznie zaniedbana. Podobno porzucona przed jednym z supermarketów.
Zakochała się w nas, a my w niej od pierwszego obejrzenia. Była bardzo szczęśliwa, do dziś czuję że oddaję nam wdzięczność, za to co dla niej zrobiliśmy... Dziś ma ciepły dom, w którym mam nadzieję że niczego jej nie brakuje.
Na dzień dziesiejszy mam tylko kota i psa, jednak miałem dużo wiele innych zwierząt między innymi: chomiki, żółwia, koszatniczki, rybki i króliki.


A zapomniałem dodać, że pies nazywa się Pikusia a jej zdjęcia znajdziecie na www.pikusia.pupile.com
Ale się rozpisałem... Mam nadzieję, że chociaż to przeczytacie xD.
Pozdrawiam ;*